Plener ślubny za granicą – Hiszpania
Zapraszam Was dziś do obejrzenia wyjątkowego pleneru ślubnego. Chciałabym Was tym postem nieco zachęcić / przekonać by skorzystać z możliwości swobodnego podróżowania i zrealizować plener ślubny za granicą. Mariola i Tomek zaprosili mnie na swoją sesję ślubną do Hiszpanii. Tak, tak. Moje propozycje o realizacji wyjazdowych plenerów, również poza granicami kraju są całkiem prawdziwe. Gdy mówię Wam lub piszę, że pojadę z Wami wszędzie, robię to całkiem serio. A skoro decydujecie się już na plener w innym terminie, to świetna okazja by zrealizować go w wyjątkowym miejscu.
Czy są miejsca, o których marzycie, by je odwiedzić?
Tanie loty sprawiają, że z pozoru odległe miejsca są na wyciągnięcie ręki. Uwierzcie mi warto! Wiele z Was mieszka za granicą w pięknych miejscach, z którymi nierzadko jesteście bardziej związani niż z Polską. Czemu by tego nie wykorzystać? Anglia, Szkocja, Norwegia, Hiszpania, Islandia, Irlandia, Szwecja, Włochy…. Mogłabym jeszcze długo wymieniać.
A może jest miejsce szczególnie bliskie Waszemu sercu?
Mariola i Tomek chcieli pobrać się w Polsce, w ojczystym kraju, ale jednocześnie mieszkając od wielu lat w Hiszpanii, pragnęli sesję zrealizować tam. Ślub, z którego relację możecie obejrzeć TUTAJ odbył się w Polsce, w cudownym miejscu w Winnicy Warmińskiej. A na plener ślubny poleciałam za nimi do Hiszpanii. Zaprosili mnie do swojego domu, wspaniale ugościli. Uwielbiam w mojej pracy właśnie takie momenty, gdy zapraszacie mnie do swojego życia i dzielicie się nim ze mną. Pozwalacie się lepiej poznać, opowiadacie mi swoją historię. Czuję wówczas, że to co robię ma sens, jest prawdziwe i pochodzi z serca. Wielokrotnie pisałam już, że im mniejszy dystans nas dzieli, tym efekty naszej współpracy są bardziej owocne. Z Mariolą i Tomkiem spędziliśmy świetny czas robiąc nie tylko zdjęcia, ale wiele rozmawiając do późnych godzin nocnych. I mimo, że to były bardzo wyczerpujące 3 doby, zarówno dla mnie jak i dla nich (szczególnie dla Tomka, który był naszym kierowcą, a do tego przed sesją, w dniu sesji i dzień po niej normalnie pracował) to BYŁO WARTO!
DZIĘKUJĘ Wam bardzo Kochani, że zdecydowaliście się na zdjęcia w Hiszpanii, za zaproszenie do swojego domu, wspaniałą gościnę, pyszne prosseco, tapasy, nocne rozmowy Polaków w Hiszpanii, za Waszą wytrwałość i determinację, za możliwość zobaczenia przepięknych miejsc i za to, że z Wami zrealizowałam kolejne fotograficzne marzenie – sesję ślubną na skalistej plaży.
A gdzie w tym roku poniesie mnie z aparatem? Ano w już w lipcu szykuje się wspaniały plener w naszych polskich górach, a jesienią lecę na tydzień do Portugalii, który spędzę fotografując sesję i podróż cudownej pary, którą niebawem poznacie.